Alert Finansowy

Niesamowita procedura spłaty kredytu hipotecznego w Alior Bank

28 lipca
09:51 2010

Chce opowiedzieć moją historię z Alior Bankiem. Złożyłem wniosek o kredyt hipoteczny w listopadzie 2009 w Lublinie, ze względu na to, że doradca od kredytów był zajęty przydzielono mi do załatwienia kredytu pracownicę banku, która jest kasjerką i nie ma zielonego pojęcia o kredytach hipotecznych.

Zobacz opinie o Alior Bank w Twoim mieście!

W prawdzie podstawowe informacje posiadała, ale problemy zaczęły się w momencie załatwiania formalności. Musiałem kilkakrotnie jeździć do banku aż 70 km, ponieważ ta pani zapomniała mi dać jakiegoś dokumentu do podpisania. Kiedy już wszystko dostarczyłem wymyśliła sobie że zbywający mieszkanie muszą złożyć oświadczenie na księdze wieczystej o treści, że dane zawarte w księdze wieczystej są zgodne z prawdą. Pierwszy raz spotkałem się z czymś takim żeby na księdze wieczystej pisać jakieś oświadczenie jeśli u notariusza zbywający podpisując się oświadcza, że dana nieruchomość jest zgodna ze stanem faktycznym. „Doradca” nie chciała słuchać, kiedy powiedziałem, że nie mogę jej dostarczyć takiego oświadczenia bo odpis z księgi wieczystej zabiera notariusz w momencie sprzedaży nieruchomości. Mimo wszystko w końcu się udało jakoś i otrzymałem kredyt, ale to nie był koniec problemów z Aliorem tylko początek.

Zaczęło się od otrzymania harmonogramu spłat, bardzo mnie zdziwiło gdy zobaczyłem że przez pierwsze 2 lata spłacam same odsetki i zero kapitału a ostatnia rata, 480, wynosiła 26 tys. zł mimo, że to mieszkanie było z rynku wtórnego a nie prosiłem o karencje. Pani która mi załatwiła kredyt nie potrafiła odpowiedzieć na to pytanie, mówiła że kontaktowała się z centralą i nikt nie potrafił odpowiedzieć jasno dlaczego tak jest, to był błędny harmonogram bo miałem mieć raty równe a ta ostatnia rata nie była na pewno równa mimo to nikt się tym nie zajął dlatego postanowiłem sprzedać moje drugie mieszkanie i z tych pieniędzy spłacić ten kredyt i wynieść się od tego banku i tu znowu zaczęły się problemy.

W jednym z oddziałów w Siedlcach poprosiłem doradcę o złożenie dyspozycji nadpłaty kredytu, doradca zapytał mnie wtedy czy chce nadpłacić odsetki czy kapitał (absurdalne pytanie), oczywiście nie wiedział jaki formularz jest potrzebny do tego i wydał mi do podpisania formularz od nadpłaty kredytu gotówkowego, na którym nie widniała suma nadpłacana tylko numer rachunku kredytowego. Po złożeniu tej dyspozycji przez miesiąc czasu nikt nie ściągnął pieniędzy z mojego konta aby wykonać dyspozycje. Po miesiącu zadzwoniłem do dyrektora tego banku i on powiedział, że został złożony błędny formularz i muszę zrobić to jeszcze raz! Bardzo mnie to zdenerwowało bo nie dość ze przez miesiąc były naliczane odsetki jak przed nadpłatą to jeszcze nie byłem w stanie złożyć drugiej dyspozycji, bo byłem za granicą. Po wyrzuceniu wszystkiego z siebie do dyrektora, zadeklarował, że postara się załatwić to bez drugiej dyspozycji i jakoś 2 dni później dotrzymał słowa, mimo to dokonałem jeszcze 4 dyspozycje, aż do całkowitej spłaty kredytu i za każdym razem musiałem interweniować po paru dniach bo nikt nie wykonywał tej dyspozycji i odsetki były naliczane od wyższej kwoty. Jeden raz doradca też zadał mi pytanie po co chce nadpłacać kredyt jeśli on sam się spłaca z mojego rachunku co miesiąc i nie ma potrzeby nadpłacać. Była nawet taka sytuacja, że chciałem złożyć dyspozycje w banku w Warszawie na Świętokrzyskiej i doradca także nie wiedział skąd wziąć odpowiedni formularz i kazał mi ręcznie stworzyć takie pismo. Mimo to, że przy wcześniejszych dyspozycjach doradcom udawało się gdzieś tam wynaleźć odpowiedni formularz w systemie Alioru, ale ten doradca nie potrafił i musiałem ręcznie pisać co i tak później nie przydało się bo musiałem iść do innego banku i tam składać tą samą dyspozycję bo tamta nie została wykonana. Przy ostatniej dyspozycji 12tys zł trafiłem w końcu na bardzo zaangażowaną i kompetentną kobietę z Alior Banku. Wykonała dyspozycję szybko i sprawnie, ale dzięki niej zobaczyłem jak wielki chaos jest w tym banku. Mianowicie kolejną rzeczą po spłacie kredytu była prośba o wydanie dokumentu z pozwoleniem o wykreślenie banku z księgi wieczystej. Ta pani oświadczyła, że nie może mi wydać tego dokumentu bo nie jest kompetentna i poprosi odpowiedni departament o to. Mimo to po paru dniach stwierdziła z przykrością, że kontaktowała się z pracownikami na każdym szczeblu i każdy odmawia jej wydania takiego dokumentu twierdząc, że nie jest komponenty i odsyłał do kogoś innego. Poprosiła nawet dyrektora jakiegoś tam departamentu, ale zbył ją i następnie nie odbierał telefonu od niej. Jestem pewien co do jej zaangażowania na 100%, bo jest tak samo sfrustrowana obsługą i niekompetencją w tym banku jak i ja. Rozumie moją sytuację ale stwierdziła, że każda jej prośba w mojej sprawie to tak jakby do ściany. Dziś właśnie doszedłem z nią do wniosku, że powinna wystawić taki dokument bez względu na to, czy ma kompetencje czy nie i wtedy się okaże w sądzie czy przyjmą taki dokument. Nie spotkałem się jeszcze z taką postawą pracownika, który by tak osobiście podszedł do sprawy i był po stronie klienta i jednocześnie nastawiony wrogo do własnego banku. Stwierdziła także, że nie ma co ukrywać, Alior jest nowym bankiem, a ja jestem pierwszym klientem, który spłacił kredyt hipoteczny w ich banku i jako tako jestem królikiem doświadczalnym tego banku który się na mnie uczy i tym samym to pokazuje jak wilki chaos i niekompetencja pracowników jest w tym banku. Dodam, że złożyłem skargę do tego banku na obsługę i błędny harmonogram. Dostałem w odpowiedzi przeprosiny i etui na wizytówki Alior Banku, to było najśmieszniejsze z tego wszystkiego zwłaszcza, że poniosłem koszta przez opóźnienie z wykonaną dyspozycje i nikt nie wspomniał o zwrocie tych kosztów tylko wysłał jakieś etui do niczego nie potrzebne dla zwykłego człowieka warte może ze złotówkę. W każdym razie chciałbym przestrzec każdego przed tym bankiem.

Znacie podobne historie? Na naszym portalu możecie podzielić się swoją opinią na temat Alior Bank.

AlertFinansowy.pl

Podobne artykuły