Alert Finansowy

Uważaj! Możesz słono zapłacić za parking policyjny

30 marca
08:00 2010

Wypłata odszkodowania jest często kością niezgody między poszkodowanymi a towarzystwami ubezpieczeniowymi, które muszą wypłacić rekompensatę. Przez ostatnich kilka dni pośredniczyliśmy w sporze, który ciągnie się już od ponad 2 miesiące. Sprawa jest na tyle zawiła, że postanowiliśmy przedstawić cały przebieg tego konfliktu. Próbujemy dojść do źródeł – po czyjej stronie leży racja?
Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!


Poszkodowany vs. Towarzystwo Ubezpieczeniowe
Zainteresowaliśmy się całą sprawą, ddy tylko dostaliśmy mail od naszej czytelniczki, Karoliny:
„Zwracam się do Państwa o pomoc, gdyż zostaliśmy oszukani przez Towarzystwo Ubezpieczeń Komunikacyjnych AXA DIRECT. Reprezentuję (jestem pełnomocnikiem) osobę poszkodowaną w kolizji drogowej z dnia 30.12.2009, której sprawcą był Klient AXA. W połowie stycznia dostałam maila z wyliczeniem szkody oraz wzmianką o możliwości złomowaniu pojazdu. Zaraz po tym okazało się, że klient AXA nie przyznaje się do winy, więc rozpoczęto dalsze postępowanie. Czekaliśmy na wyrok, a Towarzystwo odmówiło wypłaty odszkodowania. Wygraliśmy sprawę sądową. W marcu dostaliśmy dopiero wypłatę odszkodowania (wraz z opłatą za miesiąc parkingu) oraz decyzję, że AXA nie pokryje reszty kosztów parkingu policyjnego mojego auta. Twierdzą, że przetrzymywałam samochód. Jak to jest możliwe, skoro decyzję od nich dostaliśmy na 2 dni przed dostarczeniem faktury za parking. Gdzie w umowie jest przepis regulujący termin, w jakim musimy zająć się autem?”

AXA nie ustępuje

Odpowiedź AXA Direct była jednoznaczna i Towarzystwo wciąż upierało się przy swojej racji:

”Z uwagi na rozległy zakres uszkodzeń pojazdu, koszt jego naprawy przekroczył znacznie (pięciokrotnie) wartość rynkową pojazdu sprzed zdarzenia. Zatem odszkodowanie za uszkodzony pojazd ustalone zostało jako różnica pomiędzy wartością pojazdu przed wypadkiem, a wartością pojazdu po wypadku. O takiej formie rozliczenia szkody została wysłana informacja na podany przez poszkodowanego adres mailowy w dniu 14.01.2010. Korespondencja w kwestii przedmiotowej szkody była prowadzona pomiędzy likwidatorem, a osobą upoważnioną przez właściciela pojazdu.

W dniu 18.01.2010 AXA powiadomiła upoważnioną o możliwości złomowania pojazdu oraz, iż złomowania może dokonać właściciel pojazdu, czyli osoba upoważniona do rozporządzania rzeczą. Poinformowaliśmy ponadto, iż należy przesłać dokument potwierdzający oddanie pojazdu do składnicy złomu, a następnie przedłożenie dokumentu potwierdzającego ten fakt. Jednocześnie podana została informacja, iż trwa ustalanie odpowiedzialności AXA za powstałą szkodę z uwagi na to, iż kierujący pojazdem ubezpieczonym w AXA zakwestionował swoją odpowiedzialność za spowodowanie wypadku, a w Wydziale Ruchu Drogowego KSP trwały nadal czynności wyjaśniające. W naszej ocenie w okolicznościach niniejszej sprawy przyjęcie odpowiedzialności przez AXA Direct zależne było od ustaleń toczącego się postępowania karnego.

Zgodnie z art. 354 kodeksu cywilnego dłużnik wraz z wierzycielem winni współdziałać w kwestii ciążącego zobowiązania finansowego. Zatem bierne oczekiwanie przez poszkodowanego (lub pełnomocnika) było działaniem, które spowodowało zwiększenie rozmiaru szkody i było sprzeczne z przytoczonym powyżej artykułem. Ubezpieczyciel po udzieleniu informacji odnośnie możliwości złomowania pojazdu uznał za zasadne uwzględnienie dodatkowych 11 dni na możliwość przeprowadzenia tej operacji i ostatecznie uwzględnił za zasadny okres parkowania pojazdu na parkingu strzeżonym okres od 30.12.2009 do 29.01.2010. Za taki też okres dokonał refundacji poniesionych przez poszkodowanego kosztów. Przetrzymywanie pojazdu na parkingu strzeżonym po tej dacie było nieuzasadnione.”

Niejasności ciąg dalszy
Pani Karolina nie zgadza się z orzeczeniem wydanym przez AXA Direct. Oto mail, w którym jeszcze raz wyjaśnia wszelkie nieścisłości:

“Jak mogłam złomować auto, skoro nie było pełnomocnego wyroku? Co by się wydarzyło, gdyby klient ponownie powołał się na rzeczoznawcę? W żadnym mailu ani piśmie nie było informacji, że mogę to zrobić w tym momencie i nie muszę czekać z tym do końca postępowania. Tym bardziej byłam nieufna, gdy dowiedziałam się, że AXA odmawia wypłaty odszkodowania, bo sprawa znowu trafiła do sądu.
Myślę, że Towarzystwo nie wzięło pod uwagę tego, że ich klient się odwoła – odłożyli wyliczoną kasę, bo zazwyczaj takie sprawy zamykają się w przeciągu 30 dni, a teraz kombinują, żeby za resztę nie płacić.

Rozmowy w AXA są rejestrowane, więc zażądałam odsłuchu nagrań, w którym Pani z działu likwidacji szkód powiedziała, że po otrzymaniu decyzji mam wysłać fakturę za parking. I tego się trzymałam! Nie muszę chyba dodawać, że rozmowy telefoniczne do tej pory nie zostały przesłuchane w celu wyjaśnienia sprawy. Dlaczego zostałam wprowadzona w błąd? To jest żerowanie na naszej niewiedzy. Uważam, że klienci powinni być informowani na bieżąco o poszczególnych czynnościach.”

Która ze stron ma rację? Odpowiedź na to pytanie wymaga wnikliwej analizy radcy prawnego lub eksperta ubezpieczeniowego. Póki co, spór pozostaje nierozstrzygnięty i żadna stron nie chce ustąpić.


Waszym zdaniem, która strona ma rację? Czy Towarzystwa Ubezpieczeniowe mogą tak traktować poszkodowanych?

Podzielcie się swoją opinią na temat instytucji finansowych.

AlertFinansowy.pl

Podobne artykuły