Treści alertów przysyłanych przez naszych Użytkowników niekiedy potrafią zaszokować. Tak też było i tym razem… Marcel pisze o zadziwiających informacjach, z których można się dowiedzieć, jakiej jakości piwo jest wytwarzane przez polskie browary.
Zelektryzowała mnie publikacja na temat jakości polskiego piwa. Otóż zdaniem kontrolerów z Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, którzy dokonali w drugim kwartale 2010 roku kontroli prawie 80 partii piwa z 27 polskich browarów, 25 % pobranych próbek nie miała wymaganych parametrów fizyko-chemicznych, a 46 % było źle oznakowanych.
Krótko mówiąc, co czwarte piwo rozlewane w Polsce nie powinno w ogóle trafić do konsumpcji!
Trzeba też mieć na względzie fakt, że jest to tylko znikomy ułamek skontrolowanego piwa produkowanego przez nasze browary. Producenci piwa bronią się przed takim zarzutem twierdząc, że produkcja piwa w Polsce odbywa się na bardzo nowoczesnym sprzęcie, przy zamkniętym cyklu produkcyjnym i skomputeryzowanych technologiach. Coś widocznie jest jednak na rzeczy, skoro takie a nie inne są wyniki kontroli. Mało tego, wśród przeciwników tego złocistego trunku panuje opinia, że w celu uzyskania właściwego koloru browary stosują żółć wołową!
– To oczywista bzdura i nawet nie mam zamiaru tego komentować. Podkreślam, że browary – przynajmniej ten w którym ja pracuję – takich metod nie stosują. Mało tego nasze piwo odznacza się nie tylko idealną klarownością, smakiem oraz wysoką jakością, ale również właściwościami leczniczymi. Poza tym to konsumenci decydują o wyborze piwa i konsumenci są coraz bardziej świadomi swoich wyborów. No i stawiają nam, browarnikom coraz wyżej poprzeczkę – powiedział nam jeden z producentów piwa.
Z pewnością wiele racji ma ten Pan, ale skoro wyniki kontroli są takie, a nie inne to widocznie zdarzają się wśród producentów piwa czarne owce. To po pierwsze. A po drugie wiadomo, że podstawowym składnikiem piwa jest chmiel. Kiedyś plantacji chmielu było bardzo wiele, a nasza Lubelszczyzna była prawdziwym zagłębiem chmielowych szyszek. Teraz na palcach rąk można policzyć, ile ich jeszcze zostało. A więc chmielu mniej, a produkcja z roku na rok rośnie… Osobiście bardzo lubię piwo i wielokrotnie mogłem się przekonać, że piwo piwu nie jest równe, mimo że od dawna uznaję tylko jeden gatunek. Dlatego uważam, że takie kontrole powinny być częstsze, chociaż będzie to nie w smak browarnikom. Ale za to poprawi smak tego złocistego trunku.
Jeden z moich znajomych kiedyś powiedział, że w swoim życiu wypił już tyle litrów piwa, że spokojnie mógłby sobie za te pieniądze kupić nowe luksusowe auto. Tylko po co, skoro piwo tak smakuje, a i życie bez piwa byłoby o wiele smutniejsze. Chyba ma rację…”
Jakkolwiek subiektywne nie byłyby odczucia naszego Alertowicza, to jednak przeprowadzona inspekcja na odpowiedniej próbce produktów daje pewien obraz. Nawet jeśli badanie nie odzwierciedla dokładnie jakości polskiego piwa, to chyba można się pokusić o konkluzję, że każdy z nas, wiedząc, że co piąte lub szóste wypite piwo nie nadaje się do konsumpcji poczułby się co najmniej nieswojo. A jeśli by jeszcze wspomnieć o żółci wołowej…
Na naszym portalu możesz również ocenić instytucję finansową!
AlertFinansowy.pl