Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!
Urzędnicy chcą uniknąć przekredytowania
Nowa rekomendacja, choć jeszcze nie weszła, już wzbudza liczne kontrowersje. Niektórzy bankowcy zarzucają jej, że jest zbyt restrykcyjna i może doprowadzić do zwiększenia kosztów udzielania kredytu. Urzędnicy odpierają te zarzuty tłumacząc, że standardowy klient będzie po prostu lepiej sprawdzany, natomiast sama rekomendacja wymierzona jest w klientów, którzy w przyszłości okazać się mogą nierzetelnymi kredytobiorcami.
KNF: Rekomendacja jest koniecznością
– Trzeba być świadomym tego, że koszty zbyt wysokiego ryzyka pokrywają w pierwszej kolejności rzetelni kredytobiorcy (banki narzucają wyższe marże) i pozostali klienci (windowanie oprocentowania i prowizji). Obniżenie poziomu kredytów nieregularnych może natomiast doprowadzić do pozytywnych zmian w poziomie marż kredytowych i przez to zwiększyć dostępność kredytów. Mówiąc o skutkach wprowadzenia dobrych praktyk zarządzania ryzykiem należy zapytać także o społeczne konsekwencje nie wprowadzenia rekomendacji (nadmierne zadłużenie). – tłumaczą urzędnicy KNF
Czym jest rekomendacja
Na Rekomendację T składa się 25 zaleceń. Obejmują one kilka obszarów i m.in. mówią, ,że:
- akceptując i monitorując ryzyko prowadzonej działalności bank powinien korzystać z baz danych oraz wsparcia systemów informatycznych, narzędzi analitycznych umożliwiających pozyskiwanie informacji dotyczących kredytów
- kontrola, monitorowanie i raportowanie ryzyka powinno być niezależne od funkcji sprzedażowych
- oceniając zdolność kredytową klienta bank powinien przyjąć bezpieczny poziom jego zadłużenia (50 proc. dochodu dla osób o przeciętnym wynagrodzeniu w gospodarce netto, w żadnym przypadku nie wyższy niż 65 proc.), Według danych GUS koszty stałe, czyli związane z utrzymaniem stanowią około połowy naszych dochodów. Oznacza to, że średni poziom obciążeń wydatkami stałymi przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce wynosi właśnie ok. 50 proc. Jeżeli do tego dodamy pozostałe wydatki, to w przypadku gospodarstw o najniższych dochodach ich poziom przekracza dochody, w przypadku gospodarstw o najwyższych dochodach pochłania ich 55 proc.
- w ocenie tej bank ma obowiązek korzystać z własnych i zewnętrznych baz danych. Chodzi np. o informacje dotyczące historycznego i obecnego zadłużenia klienta w innych instytucjach finansowych
- przyjmowane przez bank zabezpieczenia powinny być płynne, ich wartość możliwa do oceny także w trakcie trwania umowy
- bank raportując realizację polityki kredytowej powinien uwzględniać przestrzeganie limitów, w tym wyznaczonego apetytu na ryzyko, a także jakość kredytów, poziom odpisów, straty kredytowe
- bank powinien informować klienta o ryzyku i wszystkich kosztach związanych z umową kredytową przed jej zawarciem, w szczególności przy udzielaniu kredytów w walutach obcych.
Jak rekomendacja odbije się na rynku?
Komisja szacuje, że spadek akcji kredytowej w wyniku wejścia w życie Rekomendacji T wyniesie poniżej 5 proc. w przypadku kredytów mieszkaniowych oraz poniżej 10 proc. dla kredytów konsumpcyjnych. Szacunki środowiska bankowego (mówiące czasem o 80 proc. spadku ilości udzielanych kredytów) są według urzędników elementem lobbinu. – Banki, deweloperzy i pośrednicy postarają się marketingowo wykorzystać Rekomendację T do zwiększenia zainteresowania kredytem pod hasłem „później będzie gorzej”. Może to doprowadzić do przejściowej podwyżki cen nieruchomości – tłumaczą urzędnicy KNF: – Nie należy ulegać takim „dobrym radom”. Nie warto podejmować pochopnej, nieprzemyślanej decyzji o zaciągnięciu kredytu mieszkaniowego pod wpływem argumentacji przeciwników Rekomendacji T. – ostrzegają urzędnicy.
Co na to banki?
Postanowiliśmy zapytać rzeczników jednych z największych i najbardziej rozpoznawalnych banków, czy ich instytucje przygotowują się już do wejścia w życie Rekomendacji T, oraz jak rekomendacja ta odbije się na kosztach uzyskania kredytu? Wiele z banków nie planuje na razie żadnych ruchów, dopóki rekomendacja nie weszła w życie i nie jest pewny jej ostateczny kształt. Większość jednak przewiduje, że pewna grupa klientów (najuboższa) będzie miała znacznie bardziej utrudniony dostęp do kredytu bankowego. Co ciekawe, niektórzy rzecznicy przewidują twardą walkę o rzetelnych klientów, a więc i obniżenie cen kredytów.
Paweł Zegarłowicz, rzecznik prasowy Citi Handlowy: Naszym zdaniem, skutki wprowadzenia Rekomendacji T istotnie odczują zarówno instytucje finansowe jak i klienci. Ze względu na konserwatywne zasady dotyczące oceny ryzyka i zdolności kredytowej, dla wielu klientów uzyskanie kredytów stanie się niemożliwe. Znacznie wzrośnie, więc konkurencja wśród banków i walka o dobrego klienta. Banki mogą zacząć próbować konkurować miedzy sobą właśnie ceną produktu. Nie spodziewalibyśmy się jednak, że skala obniżek nastąpi z dnia na dzień.
Wojciech Kaczorowski, rzecznik prasowy Banku Millenium: W związku ze zmianą sytuacji rynkowej, Bank już na przełomie 2008/2009 i w 2009 r. podjął określone działania związane z redefinicją swojej polityki kredytowej w obszarze kredytów dla osób fizycznych, które w pewnej części wpisują się już w zalecenia Rekomendacji T. Bank aktywnie od początku uczestniczył w pracach związanych z opiniowaniem regulacji, uwagi i zastrzeżenia Banku były przedstawiane w zbiorczych dokumentach środowiska bankowego przygotowywanych przez ZBP. Mimo licznych spotkań i dyskusji z przedstawicielami KNF wiele uwag Banku i środowiska nie zostało uwzględnionych w ostatniej, przedłożonej do zatwierdzenia Komisji wersji Rekomendacji T. Niezależnie od prowadzonej dyskusji nad projektem Rekomendacji T, Bank rozpoczął prace związane z jej implementacją tj. przygotował analizę działań, które należy zaimplementować wraz ze wstępnym zdefiniowaniem potrzeb i czasu jakie wiążą się z wdrażaniem rekomendacji w sytuacji przyjęcia jej w kształcie bez uwzględniania uwag środowiska bankowego. Bank przeprowadził także wstępną analizę wpływu rekomendacji na poziom prowadzonego biznesu. Zdajemy sobie sprawę, że Rekomendacja T będzie miała istotny wpływ na redefinicję biznesu detalicznego w Polsce. Na pewno ograniczy istotnie dostęp pewnych grup klientów ( o relatywnie niskich dochodach) do kredytów bankowych. Implementacja zaleceń będzie wiązała sie także z większą pracochłonnością w porównaniu z dotychczasowym procesem kredytowym, banki będą także musiały w większym zakresie korzystać z zewnętrznych baz danych (płatnych) a to może sie wiązać z koniecznością zwiększenia marży.
Marek Kłuciński, rzecznik prasowy PKO BP:
Zgodnie z posiadanymi przez bank informacjami Rekomendacja T jest jeszcze w fazie uzgodnień. Projekt już kilkukrotnie ulegał zmianie dlatego z wdrażaniem zmian wstrzymujemy się do czasu otrzymania ostatecznej wersji. Dodam, iż PKO Bank Polski już obecnie spełnia znaczną część wymogów projektowanej przez KNF regulacji, a na dostosowanie się do pozostałych Bank będzie miał czas – zgodnie z ostatnim projektem regulacji – do 30 czerwca oraz do 31 grudnia br. (projekt rekomendacji określa 2 terminy na wdrożenie określonych rekomendacji). W związku z tym, iż nie jest znany ostateczny kształt Rekomendacji T nie można określić czy będzie miała ona wpływ na cenę kredytów.
Anna Papka, biuro prasowe Pekao SA: Obecnie nie chcielibyśmy się odnosić do treści Rekomendacji T, ponieważ nad ostatecznym jej kształtem trwają jeszcze prace. Dodam, że Pekao SA od lat jest znany z ostrożnej polityki w zakresie oceny ryzyka kredytowego i udzielenia kredytów.
Piotr Utrata, rzecznik prasowy ING Bank Śląski: Dotychczas nie przeprowadzilismy zmian w naszych regulacjach i systemach IT. Nie znając szczegółów (a są one bardzo istotne) Rekomendacji T trudno przesądzać o dostępności kredytów, czy wpływie nowych regulacji na cenę kredytu.
Grzegorz Adamski, Biuro Prasowe BZ WBK: Przeprowadziliśmy już wnikliwą analizę zaleceń dotychczasowych projektów rekomendacji. Zestawiliśmy je z rozwiązaniami i procedurami obowiązującymi w BZ WBK. Polityka kredytowa Banku Zachodniego WBK jest zgodna z zaleceniami rekomendacji w 70 proc. W przypadku większości zaleceń KNF daje bankom na ich wdrożenie pół roku. My chcemy uzyskać 100 proc. zgodność z rekomendacją znacznie wcześniej, możliwie najszybciej po tym, jak zostanie przedstawiona jej finalna wersja. To rozwiązanie jest bowiem naszym zdaniem potrzebne polskiemu rynkowi, zwiększa jego przejrzystość i sankcjonuje odpowiedzialne kredytowanie. Mamy nadzieję, że finalna wersja rekomendacji będzie precyzyjna, tzn. nie będzie w niej furtek umożliwiających omijanie jej kluczowych zapisów, które – jesteśmy o tym przekonani – są dobre dla polskich kredytobiorców. W tym momencie trudno mówić o wpływie rekomendacji na cenę kredytu. Mamy bowiem do czynienia ze zbyt wieloma zmiennymi rynkowymi.
Uważasz, że Rekomendacja T to krok w dobrym kierunku?Podziel się swoją opinią na temat instytucji finansowych.
AlertFinansowy.pl